środa, 3 kwietnia 2013

Łazienka - płytki

Stan łazienki jest taki, że mamy już położone płytki. Mogłaby być w zasadzie już skończona, gdyby nie nasz Pan "fachowiec" od płytek no i święta. Nie chcę tu używać brzydkich słów, ale to były ostatnie płytki jakie położył u nas w domu (no ale tak to już widać jest, że jak ktoś kładzie niedrogo, tzn. źle!!!).
Generalnie w łazience będą dominowały naturalne kolory jak beże i dodatkowe brązy, nie licząc białej armatury i srebrnych baterii. 
I większość ścian i podłoga jest taka:
 Dodatkowo są dwa poziome pasy z brązowych płytek:
Ściany we wnęce prysznicowej:
Chyba przysporzyły najwięcej trudności przy wyborze, bo mieliśmy wobec nich największe wymagania.

Co do brodzika to był on tematem dyskusji, gdyż ja chciałam zwykły gotowy brodzik i niskim progu a Sz. chciał brodzik wykładany mozaiką. No i oczywiście drogą kompromisu będzie mozaikowy brodzik i w zamian za to szklane drzwi, co do których Sz. nie był do końca przekonany. 
Zdjęcie bardzo niewyraźne, no i płytki w trakcie czyszczenia kleju pomiędzy kostkami. 

 Brodzik był dwa razy ściągany. Pierwszy raz, bo fugi się nie zeszły, więc Pan "fachowiec' postanowił wszystko ściągnąć i zacząć od nowa, podkładając sobie płytki ze ścian,  które zostały, jako podstawę. Nie wiem co On chciał tym osiągnąć, ale to tylko pogorszyło sprawę (nie wspomnę już o tym, że zatopił dobre płytki w kleju i chciał zmarnować 1 m^2 płytek+ klej), o ile fugi już było ok, w poziomie powstały fale, wyraźnie wyczuwalne ręką, że o stopie już nie wspomnę. Po tym moje zdenerwowanie wzrosło i ściągnęłam je drugi raz z zapowiedzią, że sama lepiej je ułożę. Po jakimś czasie oczywiście pojawiła się myśl: "tylko jak to zrobić"? Jednak ambicja wzięła górę i udało się !!! W zasadzie sama ułożyłam 30%, reszta to zasługa Sz., nie powiem Wam ile przy tym poleciało niecenzuralnych słów, ten jeden metr zajął nam 7 godzin, ale sytuacja była o tyle nietypowa, że trzeba było zrobić spadek. Gdyby odpływ był umieszczony w środku wnęki, to nie byłoby jeszcze tak źle, ale odpływ jest 20 cm od rogu, więc w każdym kierunku jest inny spadek.
W każdym bądź razie jak zafugujemy, to zrobię lepszą fotę i pokażę, ale jak na 1 raz układania płytek, w dodatku dwa razy ściąganych, z zaklejonymi fugami, to uważam, że całkiem nieźle.
No i na koniec drzwi które mi się marzyły, ale ze względów technicznych nie mogą być zamontowane (nie można by wtedy wejść do prysznica):
 
 I drzwi które kupiliśmy, nie podoba mi się ta gruba ramka, no ale może się przyzwyczaję.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz