sobota, 30 marca 2013

Króliczek zwany Pufisiem

Jajka pomalowane, ciasta upieczone, sałatki zrobione, podłogi pomyte zatem jesteśmy przygotowani na święta Wielkiej Nocy.
Przed nami 2 dni błogiego lenistwa i usprawiedliwionego obżarstwa. 


Powstały także między przygotowaniami zajączki.
Jednak gwiazdą dzisiejszego posta jest mój kolejny pupil, którym nie miałam okazji się pochwalić. 
Przedstawiam Wam króliczka Pufisia.
Pufiś jest bardzo fotogeniczny, jak widać na załączonych obrazkach. 



 I ten przesłodki pyszczek:
nic tylko całować :)

Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę:
miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr,
zdrowia, które pozwala przetrwać najgorsze.
Pracy, która pomaga żyć.
Uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają lżej oddychać
i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie.

2 komentarze:

  1. papierowe, drewniane, gliniane, porcelanowe, plastikowe króliczki...chowajcie się. Pufiś was przebił.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaki Pufiś genialny!jaka mordka całuśna!:)aż mi gorąco :)

    OdpowiedzUsuń